treat me like a girl with no name.

Dzisiaj szybciutko, z kolejnym postem nadrabiającym sesje z tych cieplejszych dni - chociaż teraz na zimno nie możemy narzekać, w końcu zimie się jakoś nie śpieszy, żeby zawitać w tym roku :( Niestety, dla mnie przełom grudnia i stycznia to najgorszy czas, co zrozumieją wszyscy studenci - zaczyna się sesja, ale nie ta fotograficzna... Cztery egzaminu już za mną, przede mną jeszcze sporo, dlatego tak mało mnie tutaj i tak mało nowości, ale mam nadzieję, że szybko ze wszystkim się uporam i będę mogła do Was wrócić z nowościami :) 

Tymczasem chcę pokazać Wam efekty sesji z Olą, która przyjechała pewnej słonecznej niedzieli do Warszawy z Krakowa! Było mi bardzo miło Ją poznać i stworzyć coś wspólnie, bo było to dla mnie też super doświadczenie i przeniesienie tutaj w pewien sposób kochanego Krakowa, w którym mieszkałam przed przeprowadzką do Warszawy :) Makijaż do sesji wykonała przezdolna Ania, która swoim wizażem nie raz już czarowała dziewczyny, a Ola spisała się na medal, (mimo małej ilości czasu udało nam się zrobić dwie stylizacje) i wytrzymała i upał i słońce i walizkę, która towarzyszyła nam przy sesji! 

Mam nadzieję, że wszyscy już z utęsknieniem czekacie na ten świąteczny czas - życzę każdemu czytelnikowi mojego bloga spokoju w te Święta, rodzinnej atmosfery i przede wszystkim odpoczynku i pełnego brzucha po wigilijnej kolacji! A w Sylwestra oczywiście szampańskiej zabawy do białego rana - do zobaczenia w Nowym Roku ;)

mod/styl: Aleksandra Podsiadło

mua: Anna Bednarczyk